Przechodząc dziś po jednym z bielsko-bialskich marketów natknęłam się za ogroooomne królewkie krewetki. No i co? Oczywiście w głowie od razu pojawiła się myśl GARIDES SAGANAKI......mniam! Przepis wrzucę później. Oj zbliża się to nasze śródziemnomorskie lato...wielkimi krokami :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz