piątek, 7 czerwca 2013

Pomarańcze i Mandarynki...

Znowu zaniedbaliśmy bloga, za co z góry przepraszam. Od razu powiem, że na swoje usprawiedliwienie mamy poważne argumenty. Po pierwsze wysoki sezon turystyczny właściwie się już rozpoczął (na ulicach widać coraz więcej turystów), po drugie rozpoczęliśmy już organizację wycieczek (zatem przygotowań była co niemiara), a po trzecie przyleciała do nas nasza pierwsza grupa - i to nie byle jaka ;)
Otóż firma Kupiec zorganizowała konkurs, w którym ośmioro uczestników wygrywa wczasy fitnessowe z...Mandaryną. Konkurs polegał na przedstawieniu prezentacji o temacie: "wymarzone wczasy fitness". Ośmioro sympatycznych ludków znalazło się zatem w tym samym miejscu i w tym samym czasie, by pod czujnym okiem trenerki Elżbiety i Mandaryny szlifować swoje umiejętności taneczne. Tydzień fitnessowo - taneczny co prawda jeszcze się nie zakończył, ale już pozwolę sobie wysunąć kilka wniosków.
Oto one:
1) taniec hip-hop to wcale nie jest taka prosta sprawa (ale "running man-a" robimy już z zamkniętymi oczami)
2) hasła do nocnych Kalambur wymyślane przez Elżbietę (trenerka aqua aerobik) wymknęły się spod wszelakiej kontroli, np "rekonstrukcja zdarzeń w elektrowni jądrowej" - yyyy....no właśnie :)
3) należy uważać w jakich t-shirtach wstępuje się w tłum. W przypadku naszej grupy NASA na zawsze pozostanie już NASĄ :)
4) taniec brzucha również do najłatwiejszych nie należy
5) Mandaryna jest super babką! Z mega poczuciem humoru!
6) po wczorajszym wieczorze w Chanii (wycieczka "Chania by night") z pewnością wszyscy zaPAMEntamy te wakacje :)

Kilka fotek z całego tygodnia wrzucimy wkrótce, a póki co zabieramy się do pracy ;)

http://www.zdrowenienudne.pl/







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz