piątek, 31 maja 2013

Ranking plaż na Krecie (okolice Rethymno, Kavros, Georgioupolis, Bali)

Lato na Krecie zawitało już na dobre. Po okresie wiatrów znad Sahary i dziwnych chmur przewalających się po niebie, zawitało słońce i zdaje się, że pozostanie z nami na jakiś czas.
Najwyższa pora zatem  na ranking okolicznych plaż :)
Naszym zdaniem najlepsza plaża jest w miejscowości Kavros (około 15km na zachód od Rethymno). Jest ona piaszczysta, szeroka, z łagodnym zejściem do morza. Poza tym , jest to najdłuższa plaża na Krecie (10km - zaczyna się w miejscowości Episkopi, a kończy w samym Georgioupolis). Oznacza to, że nigdy nie ma tu tłoku i jest dużo miejsca na rozłożenie własnego sprzętu plażowego (parawan, parasol itd)
Kolejnym miejscem idealnym do plażowania (wg ekipy Pame oczywiście) to słynne wśród Greków Kalivaki, które znajduje się w Georgioupolis. Jest to plaża którą kochają tubylcy. Uroku nadaje jej z pewnością znajdujące się tu ujście słodkowodnej rzeki. Oznacza to, że morze w tym miejscu jest krystalicznie czyste, mniej słone i bardzo zimne. W okresie najgorętszych dni lata to Kalivaki cieszy się ogromną popularnością właśnie ze względu na orzeźwiająco chłodną wodę w morzu. Miejsce to jest dosyć kameralne, a trafić do niego najłatwiej przechodząc mostem na drugą stronę portu rybackiego, a następnie kierując się na lewą stronę.
Kolejnego "plusika" dostaje od nas plaża w miejscowości Bali. Usytuowana w zatoce, piaszczysta (tylko przy brzegu jest trochę drobnych kamyczków), częściowo zorganizowana urzeka bliskim sąsiedztwem gór. Jest to plaża kameralna, ale nie brak tu małych tawern i miejsc z dobrą kawą :)
Jeśli chodzi o plaże rethymnońskie to mamy do czynienia z niemałym rozgardiaszem. Otóż plaża łączy Rethymno z miejscowościami takimi jak Adelianos Kampos, czy Platanias, ale co krok zmienia ona swoje oblicze. Na wysokości hoteli Rethymno Residence, czy Dias Solimar jest dosyć kiepskie zejście do morza. W tych miejscach najlepiej zaopatrzyć się w materac i ześlizgiwać wprost na wodę (sposób podpatrzony i doskonale się sprawdzający), ale już w okolicach miejscowości Platanias jest o wiele lepiej. Tam zejście do morza łagodniejsze i bez wielkich kamieni. W samym Rethymno natomiast dosyć dobrze się plażuje, jednak w okresie ścisłego sezonu jest to miejsce dosyć zatłoczone. Plaża jest tu zorganizowana, szeroka i idealna to tego, aby się polansować w nowo zakupionym bikini. Dziewczyny klaty do przodu zatem! Dodatkową zaletą jest możliwość skorzystania z bazy sportów wodnych Popeye. Polecamy :)

No to Pame (chodźmy) na plażę :)

wtorek, 28 maja 2013

Się działo!

Troszke zaniedbaliśmy bloga, ale tylko i wyłącznie dlatego, że wiele się działo. A to spotkania ze znajomymi, a to spotkania biznesowe, a to spontaniczne wypady za miasto...oj było tego trochę!
Zacznijmy od początku. W zeszłym tygodniu odebraliśmy plakaty i ulotki z drukarni. Są piękne, pachnące (uwielbiamy zapach świeżo drukowanego papieru - takie zboczenie) i aż łza się w oku zakręciła na samą myśl, że to nad czym pracowaliśmy tyle miesięcy teraz ujrzało światło dzienne :) Od razu rozpoczęliśmy rozwożenie rzeczonych materiałów do biur agencyjnych, gdzie z radością zostały przyjęte. Oczywiście wiele pracy jeszcze przed nami, ale już widać pierwsze efekty.
W dniu wczorajszym natomiast wypadł nam zupełnie spontaniczny wyjazd do Chanii (wieczorny). No i jak to w Chanii:  stary port żyje własnym życiem, mnóstwo ludzi, oświetlone knajpki, muzyka na każdym rogu...
JAK CHANIA TO TYLKO WIECZOREM. Zawsze powtarzaliśmy, że to miasto zyskuje zupełnie inny klimat w godzinach wieczornych.
Dlatego serdecznie polecamy WSZYSTKIM przybywającym na Kretę, aby do Chanii pojechać pod wieczór.


środa, 22 maja 2013

Jesteśmy wszędzie :)

Moi Drodzy,
W dniu wczorajszym spędziliśmy wiele, wiele godzin w biurze. Oczywiście bardzo kochamy pracę biurową i oddajemy się jej bez reszty, toteż nasze wysiłki przyniosły natychmiastowe efekty!
Otóż w dniu wczorajszym oferta wycieczkowa PAME ujrzała światło dzienne. Wszystko skrupulatnie zostało umieszczone w ogólnym systemie rezerwacyjnym i teraz....jesteśmy już wszędzie! Nasza oferta jednocześnie pojawiła się w wielu miejscach od Heraklionu po Chanię. Teraz tylko akcja promocyjna, spotkania z agentami, plakaty, ulotki itp itd...

NO TO PAME :)

poniedziałek, 20 maja 2013

czwartek, 16 maja 2013

Branża się bawi!





Wczorajszy wieczór z pewnością zaliczamy do udanych. Właściciele sali bankietowej Astro będą organizować w tym sezonie imprezę pt: „Minoan Night in Rethymno”, czyli show teatralno – muzyczno – taneczny przedstawiający mity i wierzenia minojczyków. Z tej okazji zaproszono tych Ważnych i  tych Ważniejszych w branży na przedpremierowy pokaz. Oczywiście znaleźliśmy się w gronie zaproszonych gości  -  bezsprzecznie jako ci Ważniejsi ;) . Proto trapezi pista (pierwszy stolik przy scenie), doborowe towarzystwo  oraz kilka dzbanków lokalnego wina sprawiły, że na długo zapamiętamy tę noc. I nieważne, że w pośpiechu zabraliśmy  aparat bez baterii i jedyną dokumentacją z wieczoru są zdjęcia z telefonu. Ważne, że się działo! Na scenie półnadzy panowie i ubrane po samą szyję panie zabawiali gości, a przy stolikach hulaj dusza, piekła nie ma! Były tańce, przepyszne jedzonko, mnóstwo dobrej zabawy – czyli tak jak w Grecji być powinno!
Oto foty cyknięte mega profesjonalnym sprzętem ;)


Bo  my wiemy, że najpiękniejsze obrazy zapisują się w głowie, a nie na karcie pamięci! A co!

sobota, 11 maja 2013

Haris jak zwykle w dobrej formie :)

Od tygodnia jesteśmy na Krecie i byłoby czymś nienaturalnym, gdybyśmy nie zawitali do Haris Creperie - bezsprzecznie najlepszej "jadłodajni" in downtown :) Po pierwsze naleśniki są w wersji XXL, po drugie w przystępnej cenie, po trzecie właściciel jest super gościem, po czwarte oprócz naleśników są jeszcze inne równie dobre specjały, po piąte...eh można by wymieniać i wymieniać bez końca. Haris znajduje się w samym sercu Rethymno, niedaleko fontanny Rimondi oraz katolickiego kościoła i ma dwa lokale: pierwszy to naleśnikarnia na rogu, drugi to włoska restauracja przy tej samej ulicy jakieś 40m dalej. Warto dopowiedzieć, że pomiędzy tymi dwoma lokalami znajduje się jeszcze jedna pizzeria, która NIE JEST Harisem, ale ze względu na bliskie  położenie często jest z nim mylona. Dziś udaliśmy się do Casa di Haris i zjedliśmy przepysznego kurczaka w sosie pomidorowo - śmietanowym z fetą. Ależ to było dobre! Polecamy to miejsce wszystkim przebywającym w Rethymno lub okolicach, podpisując się pod tym obiema rękami! Rzadko kiedy spotyka się restauracje, gdzie przyjazny wystrój i atmosfera idą w parze w jakością przyrządzanych potraw. Trzy słowa: smacznie, ładnie, niedrogo :)! To bez wątpienia jedno z tych miejsc, gdzie nawet Magda Gessler nie miałaby się do czego przyczepić ;)

Właścicielowi dziękujemy za miłe towarzystwo podczas obiadu, i życzymy sukcesów oraz udanego sezonu :)
www.haris-creperie.gr


wtorek, 7 maja 2013

a jednak ruszt...

Nasz baranek - sąsiad jednak skończył na ruszcie. Zupełnie tak, jak podejrzewaliśmy. Natomiast nasze sąsiedztwo w dalszym ciągu nas intryguje. Otóż okazało się, że nasz kilkuletni chłopczyk - sąsiad, spędza bardzo dużo czasu na balkonie. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że drzwi balkonowe są zamknięte od wewnątrz. Heh dziwna sprawa. Będziemy dalej obserwować i bacznie zdawać relacje :)

piątek, 3 maja 2013

Kalimera, Kalo Pascha, Kali Sezon :)

Dolecieli! Cali, zdrowi i szczęśliwi o 12.30 czasu greckiego postawiliśmy nasze stopy na kreteńskiej ziemi i na razie nie zapowiada się, abyśmy mieli te nasze nogi stąd zabierać! Ja, On, 2 walizy wypełnione po brzegi i jeden nietypowy bagaż wspólnie wpakowaliśmy się w jeepa na lotnisku w Chanii i przybyliśmy do Rethymno. Okazało się, że szał przygotowań ( a właściwie ich brak) popłacił. Samochód już czekał, mieszkanko w świeżo oddanym do użytku budynku (taśmy zabezpieczające na oknach jeszcze się do nas uśmiechają) powyżej oczekiwań, internet śmiga jak szalony - żyć nie umierać! Najbardziej zaskakującym elementem naszego mieszkania zdecydowanie jest sąsiedztwo! Otóż, okazuje się, że w budynku obok mieszka rodzina z kilkuletnim chłopcem, który z uporem maniaka siedzi na murku i na smyczy trzyma swojego...barana! Kto, co lubi! Jedni kotki, inni psy, a jeszcze inni...no właśnie! Cały dzień nurtowało nas pytanie, czy "pupilek" dotrwa do niedzieli. Dla niewtajemniczonych dodam, że najbliższa niedziela to pascha w kościele prawosławnym ortodoksyjnym, czyli...świętowanie tego, że Christos Anesti (Chrystus Zmartwychwstał). Oprócz wielu kościelno - mszalnych obrządków, pascha w Grecji objawia się pieczeniem na ruszcie barana (lub młodej kózki), kłóceniem się o to, komu przypadnie w udziale skonsumowanie mózgu, a komu oka (podobno to najlepsze części owych zwierzątek fuuu), piciem dużej ilości alkoholi wszelakich (najczęściej lokalnych specjałów), tańcami przy głośniej i trochę wiejskiej muzyce. Generalnie świętujemy!
My barankowi - sąsiadowi życzymy przetrwania i Wesołych Świąt :) A sobie samym UDANEGO SEZONU! Jutro i pojutrze  czeka nas dzień względnego lenistwa, za to później zabieramy się ostro do roboty :)